Rok Pański 2020 jest dla wszystkich szczególny. Przeżywamy pandemię wirusa Covid 19, która diametralnie zmieniła i ciągle kształtuje nasze życie na wielu płaszczyznach. Musieliśmy stawić czoła wyzwaniom, których wcześniej nie znaliśmy. W wielu naszych rodzinach doświadczyliśmy bólu utraty najbliższych, lęku przed chorobą i odosobnieniem. Ponadto z powodu reżimu sanitarnego nie mogliśmy w tych trudnych momentach uczestniczyć w pełni w życiu sakramentalnym Kościoła.
Te wydarzenia sprawiły, że wiele osób mierzyło się z depresją, samotnością i nie zawsze potrafiło sobie poradzić. Pojawiła się nawet agresja wynikająca z frustracji, że nie potrafimy zapewnić bliskim bezpieczeństwa. Ponadto wielu rodziców oprócz pracy zawodowej musiało się zmierzyć z wyzwaniem nauki zdalnej dzieci. Bliskość na co dzień, podczas wielu godzin pobytu w domu pozwoliła odkryć lęki i zagrożenia, cnoty i wady, uczynki miłosierdzia i grzechy naszych rodzinnych wspólnot. Ta bliskość przypomniała także o tym, co w życiu najważniejsze. Polacy pytani w sondażach o to kogo prosili o pomoc w przypadku choroby, kwarantanny i osamotnienia twierdzili w olbrzymiej większości, że byli to najbliżsi, po prostu rodzina.
Dziś w Niedzielę Świętej Rodziny, jako Duszpasterz Małżeństw i Rodzin chciałbym podziękować za ten trud i wysiłek wkładany każdego dnia, aby polskie rodziny mogły w tym trudnym czasie funkcjonować.
Myślę, że wielu z nas zdało sobie sprawę, że w tych trudnych momentach zwykła zaradność i spryt nie wystarczy. Potrzebujemy spotkania z Bogiem i Jego słowem, aby zmierzyć się z tymi trudnymi zjawiskami. Wiele rodzin nie mogło praktykować wiary w świątyniach, ale spotykało się systematycznie z Chrystusem poprzez transmisje Eucharystii w Internecie, telewizji i radiu. Wiele wspólnot parafialnych zorganizowało przestrzeń modlitwy i spowiedzi dla małżeństw i rodzin. Covid 19 ujawnił jak bardzo kreatywni jesteśmy w momencie niebezpieczeństwa.
W świecie, w którym myśleliśmy, że potrafimy opanować odkryliśmy nagle zagrożenia, których nie rozumiemy. Stajemy wobec dramatu śmierci najbliższych, choroby, samotności i depresji. Może czasami wątpimy w obecność Boga w tych jakże trudnych dla wielu rodzin czasach.
Dziś w zrozumieniu dramatu tego czasu przychodzi Słowo Boże. Abraham rozżalony i zrozpaczony ponieważ nie posiada potomka, który mógłby po nim dziedziczyć i zachować o nim pamięć, słyszy słowo Boga, które mówi „Nie bój się, Abramie. Twoja nagroda będzie bardzo wielka” (Rdz 15, 1). Abraham i Sara jako starsi ludzie wiedzieli, że nie będą już posiadać dzieci. W tym momencie w ich życie wchodzi Bóg, który prosi, aby mu uwierzyli i byli wiernymi w codziennych obowiązkach.
Ta droga wiary i ufności po której trzeba przejść, aby naprawdę spotkać Boga w życiu pojawia się także w liście do Hebrajczyków, którego fragment słyszeliśmy: „Dzięki wierze Abraham posłuchał wezwania i odszedł do miejsca, które miał otrzymać w dziedzictwie. Odszedł, nie wiedząc, dokąd idzie” (Hbr 11, 8).
Również Symeon człowiek w podeszłym wieku, o którym słyszeliśmy w Ewangelii według św. Łukasza mierzy się z próbą wiary. Otrzymał obietnicę od Boga, że nie umrze zanim nie zobaczy Mesjasza Pańskiego (Łk 2, 25). Doświadczenie wiary, wierność codziennym obowiązkom sprawiały, że Symeon czekał cierpliwie nie robiąc wyrzutów Bogu, nie próbując niczego mu narzucać.
Nikt z nas nie potrafi powiedzieć, kiedy skończy się pandemia i powrócimy do normalnego życia. Na drodze wiary jesteśmy przekonani, że czas Covid 19 to doświadczenie, które pomoże nam odkryć na nowo przychodzącego Boga, naprawić relacje rodzinne, dostrzec wokół nas potrzebującego człowieka i nie trafić chrześcijańskiej nadziei.
Wierzymy, że Bóg nigdy nas nie opuszcza, zwłaszcza w trudnych momentach życia. Jego słowo i sakramenty pozwalają rodzinom odkrywać moc przebaczenia, szukać wzajemnego porozumienia, a także rozumieć, że miłość jest nieustannym dawaniem siebie drugiemu człowiekowi. Jesteśmy za siebie odpowiedzialni i potrzebujemy kochającego człowieka, który potrafi się o nas bezinteresownie zatroszczyć. W kontekście pandemii nasze osobiste plany powinny ustąpić na rzecz myślenia o dobru wspólnym.
Miłość, troska, odpowiedzialność rodzą się w rodzinie. Kiedy widzimy rodziców troszczących się o dzieci, kiedy potrafimy dostrzec potrzeby sąsiadów, kiedy potrafimy zrezygnować z naszych planów odkrywamy moc miłości i dobra, która bierze swój początek od Boga i dociera do każdego człowieka.
Aby ułatwić odkrywanie tego dynamizmu miłości i łaski Papież Franciszek stawia przed nami św. Józefa. W Liście Patris corde z 8 grudnia 2020 roku inaugurującym rok św. Józefa Papież, pisze o pandemii i zaangażowaniu się rodzin w jej zwalczanie :„nasze życia są tkane i wpierane przez zwykłe osoby – zazwyczaj zapominane – które nie występują w tytułach gazet i magazynów, ani na wielkiej scenie ostatniego show, lecz niewątpliwie dziś zapisują decydujące wydarzenia na kartach naszej historii – są nimi lekarze, pielęgniarki i pielęgniarze, pracownicy supermarketów, sprzątacze, opiekunowie i opiekunki, kierowcy samochodów dostawczych, siły porządkowe, wolontariusze, kapłani, zakonnice i wielu innych, którzy zrozumieli, że nikt nie ratuje się sam. […] Ileż osób codziennie praktykuje cierpliwość i napełnia innych nadzieją, starając się nie siać paniki, ale współodpowiedzialność. Iluż ojców, matek, dziadków i babć, nauczycieli pokazuje naszym dzieciom, poprzez małe, codzienne gesty, jak stawiać czoło kryzysowi i go pokonywać, dostosowując zwyczaje, podnosząc wzrok i zachęcając do modlitwy. Ileż osób modli się, ofiarowuje i wstawia w intencji dobra wszystkich”.
We wspólnocie Kościoła nikt nie może czuć się samotny i opuszczony. Najtrudniejszy nawet czas przeżyty w bliskości z Bogiem pozwala dostrzeż dobro, miłość i troskę, które przeżywamy w naszych rodzinach. Każdy człowiek potrzebuje doświadczenia rodziny. Jak przypomina papież Franciszek najdrobniejsze nawet gesty dobroci są ważne i budują przestrzeń dobra. Zapraszam, abyśmy podjęli ten wysiłek troski o siebie wzajemnie.
Kardynał S. Wyszyński mówił, że „Naród to rodzina rodzin”. Możemy zatem stwierdzić, że troska o każdą rodzinę przekłada się na przyszłość całego społeczeństwa. Wszystko bowiem co robimy, aby zapewnić małżeństwu i rodzinie szacunek, szczęście i troskę sprawia, że cała Ojczyzna wzrasta i jest bezpiecznym miejscem szczęśliwych rodzin.
To szczęście opiera się na miłości, zaufaniu i trosce o każdego człowieka. Dlatego niepokoję się kiedy do głosu dochodzi nienawiść manifestowana na ulicach, w kościołach, a skierowana przeciwko życiu i dobru małego dziecka znajdującego się pod sercem matki. Jako chrześcijańskie rodziny, ale także ludzie dobrej musimy podjąć wspólny wysiłek, aby ukazywać wartość każdego życia, aby stworzyć profesjonalny system wsparcia, który pozwoli rodzicom przyjąć ich dziecko z miłością i bez lęku. Potrzebna jest więc wielka modlitwa i wysiłek każdego z nas.
Niedziela Świętej Rodziny to dzień, kiedy patrząc na Maryję, Józefa i Jezusa odkrywamy piękno miłości. Wierzymy, że miłość oparta na wierze zmienia życie człowieka i pomaga mu czuć się bardziej szczęśliwym. Dziś w tym trudnym czasie chcę zaprosić wszystkie małżeństwa, aby przebaczyć sobie z serca, odkryć bogactwo miłości, która wybacza i troszczy się zawsze o drugiego. Chciałbym zaprosić Was Drodzy małżonkowie do tego, abyście odnowili swoje przyrzeczenia małżeńskie, abyście uwierzyli, że miłość wszystko zwycięża.
Na koniec chciałbym bardzo prosić o Waszą modlitwę w intencji naszych najbliższych zmarłych. Polecajmy także wszystkich lekarzy i służby medyczne, które opiekują się chorymi. Każdy z nas rodzi się w rodzinie i potrzebuje bliskości i troski drugiego człowieka.
Ks. Przemysław Drąg
Dyrektor
Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin KEP
*****
O co chodzi w egzorcyzmie Leona XIII? [cz. 1]
W NIEBIE ANIOŁOWIE
Ks. Mateusz Szerszeń CSMA
Powstało już wiele opracowań naukowych i historycznych na temat egzorcyzmu, który ułożył papież Leon XIII (1810-1903). Dzisiaj obserwujemy wzrost zainteresowania treścią tej modlitwy. W wielu diecezjach przywrócono zwyczaj odmawiania jej po mszy świętej. W tym roku papież Franciszek polecił także, aby odmawiać ją po każdym różańcu w październiku, a miało to związek z kryzysem, który Kościół przeżywa w związku z nadużyciami seksualnymi duchownych. Egzorcyzm znany jest szerokiej rzeszy wiernych i w wielu świadectwach powoływano się na jego skuteczność i sens. Chciałbym poprzez analizę kolejnych fraz tekstu tej modlitwy, odkryć jej duchowe znaczenie i dotknąć rzeczywistości, która się za nią kryje. Tylko tak dotrzemy do istoty tej modlitwy, która ma na celu umocnienie człowieka w dobrym i ochronę przed złem.
Święty Michale Archaniele
Modlitwa egzorcyzmu zaczyna się od wezwania osoby świętego anioła, który znany jest w tradycji i literaturze biblijnej. Na myśl przychodzą tu przede wszystkim Księga Daniela, List św. Judy i Apokalipsa św. Jana. We wszystkich tych tekstach Michał Archanioł ukazany jest jako wojownik, który staje w obronie świętości i prawowiernego kultu Boga. Istota posłannictwa ukryta jest w jego imieniu. Odnosi się do podstawowej prawdy, która każe nam kierować się w życiu zasadą: Nic nad Boga. Wezwanie pomocy Świętego Michała jest wejściem w świat duchowy, gdzie swoją służbę pełnią istoty niebieskie. Przywoływanie obecności duchowej aniołów potęguje działanie Boże w świecie. Pełen wiary okrzyk wzniesiony ku niebu nie pozostaje bez odpowiedzi. Zwłaszcza że Michał Archanioł w sposób szczególny wybierany jest przez Boga do walki ze złem. Rozpoczynając modlitwę od imienia Księcia Niebieskiego, dajemy wyraz naszej ufności w istnienie świata nadprzyrodzonego i przekonania o tym, że Bóg nie pozostanie bez odpowiedzi. Postać archanioła kieruje naszą myśl do Boga, który jest źródłem dobra i świętości. Jednocześnie przenosi nas w przestrzeń aniołów, gdzie trwa nieustanna adoracja Bożego oblicza. Dzięki temu pierwsze słowa egzorcyzmu uobecniają to, co w świecie jest odrzucane i jednocześnie znienawidzone przez złego ducha.
Wspomagaj nas w walce
Kolejna część egzorcyzmu to wyrażenie wiary w to, że o nasze zbawienie toczy się nieustanna walka. Założyciel michalitów, bł. Bronisław Markiewicz, nazywał te walkę bojem bezkrwawym. Jest to nawiązanie do słów św. Pawła, który pisał o walce przeciwko pierwiastkom duchowym. Zatem mamy do czynienia z konfrontacją pewnych sił, które nie są widoczne gołym okiem. Jednak skutki tej walki są przez nas odczuwalne. Przede wszystkim walka ta rozgrywa się w sumieniu każdego człowieka. W tym wewnętrznym sanktuarium trwa duchowe napięcie, które nakłania do dobra i przestrzega przed złem. Pomoc świętego Michała Archanioła wydaje się tu koniecznie potrzebna. Dochodzi bowiem czasami do sytuacji, gdy słabniemy duchowo, a nawet zabijamy własne sumienie. Doświadczamy wtedy duchowej schizofrenii, nazywamy zło dobrem, a dobro złem. Walka duchowa, którą podejmujemy, ma odbywać się z bojaźnią i drżeniem, gdyż od niej zależy nasze zbawienie. Bagatelizowanie tej sprawy jest zachętą do zapraszania złego w nasze życie. Nie ma bowiem nic bardziej godnego pożałowania jak chrześcijańska letniość. To o niej Chrystus powiedział, że brzydzi się nią do tego stopnia, że pragnie ją wypluć ze swoich ust. Bój bezkrwawy to rzeczywistość dnia codziennego, podstawowe wybory, przed którymi stoimy. Człowiek na szczęście nie pozostaje w tej walce sam, ale liczyć może na pomoc Bożą i anielską interwencję. Na myśl przychodzi nam tutaj historia Tobiasza, który doświadcza w drodze pomocy Rafała Archanioła („Bóg leczy”). Jak w każdej walce potrzebny jest także ktoś, kto uleczy nasze rany i poda remedium na nasze duchowe choroby.
Niegodziwości i zasadzki złego ducha
Niegodziwość złego ducha objawiła się jeszcze przed pojawieniem się człowieka na ziemi. To wtedy szatan zbuntował się przeciw Bogu i wybrał pychę jako źródło swojej siły napędowej. Niegodziwością Lucyfera było zło skierowane przeciw dobru. Anioł obdarzony tym, co najpiękniejsze odwrócił się od Stwórcy i wypowiedział Mu śmiertelną wojnę. Dzisiaj niegodziwość szatana przejawia się głównie w wielkiej niechęci wobec tego, co Boskie. Pycha pchnęła szatana do nienawiści i pogardy. Człowiek, jako obraz Boga, znajduje się na linii frontu między Bożą miłością a szatańską pychą. Pragnieniem szatana jest odciągniecie jak największej liczby ludzi od Boga i przywłaszczenie ich sobie. W tym celu stosuje pewne zasadzki, które zastawia na ludzi. Mowa tu przede wszystkim o kłamstwie, którego używa. Sam Chrystus nazwał go ojcem kłamstwa. Do człowieka przychodzi jako fałszywy przyjaciel. Stawia przed nim wybór, powołując się na jego wolność. Jednak to, co miałoby przynieść korzyść, staje się dla człowieka pułapką i ostatecznie jest jego zniewoleniem. Wtedy jednak zły duch objawia swoje prawdziwe oblicze i z przyjaciela zmienia się w oskarżyciela. Wpędza człowieka w poczucie bezsilności i zwątpienia w Boże miłosierdzie. Mami kolejnymi obietnicami, które ostatecznie przynoszą jedynie chwilowe pocieszenie. Stan takiego człowieka się pogarsza i ostatecznie zapomina on o Bogu, a jego myśl koncentruje się jedynie na grzechu. Kto wpadnie w tę pułapkę, potrzebuje natychmiastowej pomocy i obrony.
Kancelaria
Kancelaria parafialna czynna jest we wtorki i czwartki
po Mszy Świętej wieczornej, ok. godz. 19.00.
W sprawach pilnych proszę
o kontakt telefoniczny.
ks. Mariusz Habiniak - proboszcz
tel. st.: 76 866 40 18
tel. kom. +48 693 554 916
Nabożeństwa
Koskowice
W niedziele
12:15
W dni powszednie
18:00 (PN-SO)
Grzybiany
W niedziele
10:45
W dni powszednie
16:30 (środa)
Kłębanowice
W niedziele
08:15
W dni powszednie
16:30 (piątek)
Taczalin
W niedziele
09:30
W dni powszednie
16:30 (czwartek)
Spowiedź Św.
Koskowice
W dni powszednie 15 min. przed Mszą Świętą.
W poniedziałki podczas Adoracji Najświętszego Sakramentu od godz. 17:00 do 17:45.